Bank godzin w Niemczech – najważniejsze fakty

Bank godzin w Niemczech – najważniejsze fakty

Bank godzin to rozwiązanie typowe dla niemieckiego rynku pracy. Wśród części polskich pracowników narosło wokół niego trochę nieporozumień i mitów. Czas je obalić. Sprawdź, jakie są fakty związane z niemieckim kontem czasu pracy.

Zeitkonto – co to dokładnie jest?

Bank godzin, konto czasu pracy, zeitkonto czy dokładniej arbeitzeitkonto – to narzędzie stworzone przez niemieckie prawo (ustawa o czasie pracy ArbZG oraz płacy minimalnej MiLoG) by umożliwić elastyczne kształtowanie czasu pracy. Na koncie utworzonym dla każdego pracownika zapisywane są godziny, które pracownik faktycznie przepracował dzień po dniu. Czy to znaczy, że takie osoby dostają pensję liczoną stawką za godzinę, podobnie jak u nas na umowie zlecenie? Nie! To rozwiązanie dedykowane osobom zatrudnionym na etacie przede wszystkim w firmach, w których obciążenie pracą często się zmienia.

Mit 1. Bank godzin to po prostu spis czasu pracy.

Choć na koncie czasu pracy faktycznie zapisuje się ilość przepracowanego czasu, to efektem tego działania nie jest po prostu suma godzin lecz dodatni lub ujemny bilans. O co chodzi? Podczas nawiązania umowy pracy, pracodawca i pracownik uzgadniają jaki będzie standardowy (można powiedzieć średni) jej wymiar, np. że na ogół zatrudniony będzie pełnił swoje obowiązki przez 40 godzin w tygodniu, które ustala się jako punkt odniesienia. Jednak niekiedy może się zdarzyć, że w zakładzie jest przestój (np. w rolnictwie chwilowo pogoda uniemożliwia realizowanie zadania), a w kolejnych dniach jest potrzeba, żeby pracownik wykonał pracę w większej ilości godzin (np. 10 w trakcie dnia). Dlatego, jeśli w danymokresie pracy było mniej – powstaje bilans ujemy. Jeśli było więcej – powstaje bilans dodani.

Mit 2. Bank godzin służy wygodzie pracodawcy.

W rzeczywistości to narzędzie ma za zadanie chronić interesy zarówno pracownika, jak i firmy. Celem przedsiębiorcy jest płacić pracownikowi za faktycznie wykonaną pracę. Zaś dla pracownika ważna jest stabilność zatrudnienia oraz wynagrodzenia. Dzięki bankowi godzin pracownik może otrzymywać stałą pensję nawet w miesiącach czy tygodniach obniżonej działalności. Potem, jednakże nadrabia pracę, kiedy jest taka konieczność. Oraz odwrotnie, godziny mogą zostać odebrane w dniach, kiedy nie ma dużego obciążenia pracą. Co ważne, jeśli w ciągu roku pracy było o ponad połowę więcej niż w pierwotnie założonym wymiarze, liczą się one jako dodatkowo płatne nadgodziny. Minimum raz do roku lub przy zakończeniu współpracy bank godzin rozlicza się w całości. Można to porównać do zwykłego konta debetowego, w którym zamiast pieniędzy jest czas. Kiedy przychodzi pora zamknąć konto – jeśli są na nim oszczędności – bank zobowiązany jest je wypłacić.

Mit 3. Bank godzin to rzadkość

Wbrew obiegowym opiniom wśród pracowników z zagranicy, banki godzin to bardzo popularne narzędzie w kraju za Odrą. Tamtejsze dane mówią, że aż 60% zatrudnionych pracuje w tym systemie, a takie konta utworzyło ponad 90 % zakładów pracy zatrudniających więcej niż 500 osób! (dane BMAS). W mniejszych firmach stosuje je ponad jedna trzecia firm. Są jednak branże, w których konta mają szczególne zastosowanie – są to wszystkie miejsca, w których sezonowość lub zewnętrzne okoliczności mogą znacząco wpływać na ilość pracy do wykonania w firmie i nie jest łatwo ją przewidzieć.

Mit 4. Bank godzin wprowadzają agencje pracy, bo to się bardziej opłaca.

Banki godzin są stosowane tam, gdzie wymaga tego klient. Dlatego niektórzy polscy pracownicy pracują w Niemczech w tym systemie, a inni nie. Powodem nie jest lepsza opłacalność takiego rozwiązania dla agencji – taka organizacja rozliczeń jest podyktowana przez firmę, dla której agencja prowadzi usługi. W tym momencie współpracujemy z dwoma klientami, które wykorzystują bank godzin w organizacji czasu pracy.